prezentuje
premierowe pokazy w każdej otwartej kuchni


piątek, 12 października 2012

Top of the tops Top of the tops - autorskie menu w mieście "nie po drodze"

Prolog
Kwidzyn, Winiarnia Wine & Restaurant.
Świetne miejsce z autorskim menu w mieśnie "nie po drodze".
Recezja zgodna z tą zamieszczoną na Gastronautach.pl

Sceny
Wnętrze minimalistyczne, eleganckie. Drewniany bar i wysoki do sufitu kredens na wina, surowe ceglane ściany, ocieplone lampkami. Stoły ubrane w obrusy i zastawę. Na głównej ścianie kominek, drewno już przygotowane do palenia. Wnętrze sprzyja cichym romowom i delektowaniu się sobą i menu. Miejsce urzeka smakiem, jest przytulnie i elegancko.
Fajnie zaproponowana karta win. Wina wysokopółkowe (Amarone) w prostych opisach oczekiwanych winnych aromatów, plus rekomendacja dla dań z menu. Informacje somelierskie warto by uzupełnić
o roczniki, nam ich zabrakło.
Karta dla każdego wybrednego, chciało by się zjeść i tę stronę i tę stronę. A ceny totalnie nie warszawskie (!). Gdyby przyszło oceniać po okładce, to na przystawkach by się skończyło :P
Żadne składniki w daniu głównym nie powtarzają się, ryby także do wyboru, a i wegetarianie znajdą coś nie banalnego dla siebie. Menu zobowiązujące. Dania zaprezentowane tak, że nasze oczekiwania rosły, a z tyłu głowy pozostawał lęk przed przesytem.
Restauracja miło powitała nas poczęstunkiem, w postaci musu drobiowego ze szpinakiem i oliwą bazyliową.

Kartę dla nas otwierał Leśny przysmak z rybnym akcentem, tutaj zupa grzybowa z dodatkiem łososia, podana z tortellini o nadzieniu z pora (10zł). Przy tak nazwanej strawie, Zupa Dnia w postaci kremu
z kalafiora, brzmiała dla nas błaho. Zaskakujące połączenie klasycznej grzybowej z łososiem, no i te uszka z porem i masłem, fantastyczne połączenie smaków. Ryba podana tak, że można grzybowej spróbować i bez niej. Coś niebywałego.
Z daniem głównym nikt z nas się nie powtórzył, no i daliśmy sobie też szansę na spróbowanie trzech dań. Po Przysmaku czekaliśmy z niecierpliwością na dalsze potrawy, już bez obaw.
Najdroższe danie z karty (49zł) Karmazynowy stek z polędwicy wołowej z grillowaną papryką i czerwoną cebulą, z dodatkiem trufli, podany z zapiekanymi na masełku czosnkowym ziemniakami ze świeżym rozmarynem. Stek podany wedle upodobań, średnio-wysmażony, dopieczony w piecu. Sos z mięsa stał się dla kucharza główym motywem na talerzu, liquid kontrolowany. Bombowe udo kaczki confit (29zł) w sosie własnym, podane na puree ziemniaczanym z nutą dyni i prażonym sezamem oraz sałatką z rukoli, roszponki
i granatu. Fajny pomysł na piuree, pulpa ziemniaczana w zielonych barwach, lekko podsmażona, dzięki czemu ziemniaki smakowały domowo.
Zaszafrowany łosoś (28zł) w pomarańczowej soli i pieprzu, podany z jabłkiem i marchewką w imbirze, na szafranowym risotto. Bombowe risotto. Marchewka pokrojona a la tagiatelle z kulkami gotowanego jabłka (zupełnie jakby rajskiego).

Epilog
Miejsce czynne jest od roku i choć dla nas Kwidzyn jest w połowie rodzinnym miastem, dopiero co się o Winiarni się dowiedzieliśmy, już mi żal tych mienionych menu. Będą następne, karta się zmienia co trzy miesiące.
opinia