prezentuje
premierowe pokazy w każdej otwartej kuchni


środa, 7 listopada 2012

(za)mulona R dyniowa

Prolog
niech się spotkają dwa sezony w pełni: małżowy i dyniowy
zaufajny Belgom i jedzmy małże w miesiącach kończących się głoską R czyli septembre, octobre, novembre, decembre, janvier, ferier, mars et avril
Obsada:
1 paczka świeżych muli*
cała dynia haikido
włoszczyzna z cebulą (na wywar)
2 ziela angielskie, 2liście laurowe
0,5l wody + 1 szklanka wody
1 szklanka białego wina (Traminer)
sól morska, biały pieprz
płatki chilli
1 łyżka masła, olej
ćwiartki cytryny

*) świeże mule zamkniete w hermatycznym opakowaniu (i w b. korzystnej cenie) nabyłam w Auchan Piaseczno -> lodówki przy stoisku z rybami


Scena 1
Sprawiam mule. Myje muszle pod bieżąca zimną wodą i sprawdzam czy wszystkie są skorupki są zamknięte. Otwarte wyrzucam, bo to oznacza, że są martwe. Można też sprawdzić aktywność małży, stukając jego muszelką o blat stołu. Jeśli się zamknie, to żyje. 

Scena 2
Z włoszczyny na 0,5l wody z zielem i liściem laurowym gotuje wywar. Solę pod koniec gotowania, bardziej dla smaku wywaru niż dla smaku jarzyn (które w recyklingu zasilą sałatkę jarzynową).
Dynię obieram ze skórki, wydrżam miąsz z pestkami i kroję na kawałki. Na rozgrzany olej wrzucami dynię
i podsmażam do miękkości. Następnie miksuję ją blenderem, podlewając warzywnym rosołkiem. Zależało mi aby była pół gęsta, jak chuda śmietana. Przyprawiam solą morską, białym pieprzem i płatkami chilli oraz łyżką masła.

Scena 3
Zagotowuje 1 szklankę wody, dodaję wino, wrzucam mule. Gotuję pod przykryciem do otwarcia muszli, około 5 minut.

Epilog
Na głebokich talerzach podaję dyniową z duzą porcją muli. Z dodatkiem ćwiartki cytryny dla każdego
i pieczywa.